czwartek, 14 stycznia 2016

czas na kredki czyli moje dzieci kolorują



Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia otrzymaliśmy niezwykłą przesyłkę. Zuzia, moja najmłodsza, pięcioletnia córeczka, po powrocie z przedszkola rozpakowała zawartość. Cieszyła się, że w paczce były kredki, kolorowanki i puzzle, bo uwielbia rysować i układać.



Kredki na początku zostawiła, by ułożyć w całość obrazek. 




Poszczególne elementy układało jej się bardzo szybko, sprawnie jej to poszło, ponieważ puzzle składają się z dużych części i są łatwe do ułożenia. Świetnym pomysłem okazało się to, że po ułożeniu jednego z obrazków, można ułożyć drugi, ale po stronie niepomalowanej. Dzięki temu dziecko może patrzeć na pierwszą układankę, a kolorować drugą. 



Obrazek przedstawia scenkę ze znanej wszystkim dzieciom bajki o Czerwonym Kapturku. 




A tutaj druga układanka, do pokolorowania... 


W zestawie były także kredki, dlatego Zuzia od razu przystąpiła do kolorowania... 





Oprócz puzzli otrzymaliśmy zestawy różnokolorowych, dobrze wykonanych kredek. 


W naszym domu wiecznie szukamy czerwonej kredki, ołówka, gumki do ścierania, że nie wspomnę o długopisach, bo dziwnym trafem nigdy nie możemy znaleźć tego, co w danym momencie potrzebujemy. Przy robieniu generalnych porządków znajdujemy mnóstwo skarbów: elementów klocków, zabawek, zagubione kredki, linijkę, z których znalezienia dzieci cieszą się, bo przecież "właśnie tego szukałem" albo "tyle czasu zastanawiałam się, gdzie to jest".

Niedawno na moim biurku, przy którym pracuję postawiłam kilka pojemników, w których
 mają stać osobno: ołówki, kredki i długopisy.

Gdy moja najstarsza córka zaczęła rysować szukałam porządnych kredek. Takich, które nie będą się na każdym kroku łamać, przy temperowaniu których nie zostanie w moim ręku tylko "ogryzek". Solidnych, dobrze wykonanych, bo co z tego, że te dostępne na rynku były tanie, skoro ich jakość pozostawiała wiele do życzenia. W gruncie rzeczy i tak zawsze musiałam wydać więcej...

Kredki firmy Bambino są nam doskonale znane, a ponieważ jestem mamą trójki dzieci, które mają wiele pomysłów, nigdy się nie nudzą i uwielbiają kreatywnie spędzać czas, wiedziałam, że kolorowanie i rysowanie sprawi im radość i skutecznie zajmie ich czas w tej dłuuuuuuugiej i bezśnieżnej przerwie świątecznej. Nie myliłam się.




Gosia ucieszyła się z kredek Lyra, ładnie i atrakcyjnie wykonanych.



Moim dzieciom spodobały się również dwie niezwykłe kredki-złota i srebrna. Grubsze, chyba bardziej odpowiednie dla mniejszych rączek, trafiły do ośmioletniego Kamila i pięcioletniej Zuzy. 
Zaraz też pojawiły się typowo świąteczne kolorowanki i do dzieła! 

Dzieci zabrały się za kolorowanie. 



Kamil wybrał ogromną bombkę, Gosia choinkę, a Zuzia obrazek zimowy. 


Kolory kredek są zachwycające, a żadna z nich, pomimo długiego użytkowania nie złamała się i nie trzeba było jej temperować. Do kredek Bambino dołączone zostały zresztą specjalne temperówki. Dzięki tym kredkom obrazki moich dzieci nabierają kolorów, barwy są nasycone, nie matowe. 


Kamil zaczął ozdabianie bombki od tego elementu: 


W takim pojemniczku są kredki Bambino: 



A w takim, bardziej tradycyjnym, Lyra: 



Praca wre: 








Kredki Bambino są trójkątne, my otrzymaliśmy dwanaście sztuk w zestawie wraz z temperówką. 
Kredki Lyra wyposażone są w antypoślizgowe zagłębienie na paluszki, by łatwiej trzymało się je w dłoni, nawet, jeżeli rączka się spoci, rysunek nie ucierpi na tym. Myślę, że to doskonały pomysł, bo sama pamiętam, jak często kredka wyślizgiwała mi się z ręki. Tych kredek także mamy dwanaście. 

Polecam zarówno kredki, jak i Malowanki układanki, które składają się z dwóch zestawów puzzli. Po jednej stronie puzzle są kolorowe, po drugiej czarno-białe, przygotowane do pokolorowania. Wykonane solidnie, z grubej tektury, nie ulegną szybkiemu zniszczeniu, Każda z układanek zawiera osiem części, a całość przeznaczona jest dla dziecka co najmniej czteroletniego. Dla mojej Zuzi to była wspaniała zabawa. 




2 komentarze:

  1. Super sprawa! Kiedyś uwielbiałam malować, więc sama chętnie pokolorowałabym takie cuda. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy patrzę na te urocze fotografie, widzę siebie sprzed kilku lat, gdy chodziłam do przedszkola, potem do szkoły, i rozpoczynałam przygodę z rysowaniem, kolorowaniem... Gdy stopniowo odkrywałam, co lubię.
    Od tamtej pory, rysowanie stało się moją ulubioną zabawą, a kredki najwierniejszymi przyjaciółmi. :)

    Na moim biurku, także znajdują się kredki, o których piszesz. Wspaniale, że Twoje dzieci od najmłodszych lat tworzą, kolorują, malują. Dzięki temu, pobudzają wyobraźnię i doskonalą swoją kreatywność. A największym plusem jest to, że wspólnie spędzacie czas. :)

    OdpowiedzUsuń