wtorek, 15 grudnia 2015

Maria Callas Primadonna Stulecia Anne Edwards



Biografia Marii Callas pozwoliła mi spojrzeć na legendarną diwę inaczej. Wcześniej jawiła mi się jako niedostępna, idealna, uwielbiana przez wszystkich gwiazda, po zapoznaniu się z powyższą publikacją wiem już, że to normalna kobieta, która nie była pozbawiona uczuć. Dzieciństwo jej, dorastanie w poczuciu osamotnienia i wyobcowania, ponieważ nigdy nie otrzymała od matki tego, co dla dziecka najważniejsze, a mianowicie: miłości, odcisnęło piętno na jej dorosłym życiu. Czuje wielki smutek po skończonej lekturze. Nie pierwszy to raz czytam o tym, że matka jest chłodna, własne niespełnione ambicje próbuje realizować za pomocą dziecka, za wszelką cenę, po trupach, byleby tylko osiągnąć upragniony cel. Tłamsiła męża, starszą córkę, nie oszczędziła też Marii.

Jaka była Maria Callas? Jako dziecko pulchna, cierpiała na krótkowzroczność i była nieśmiała, ale uwielbiała śpiewać. Matka co prawda nie miała pojęcia, jak uczyć ją tego śpiewu, ale na szczęście sąsiad dostrzegł w niej potencjał i był jej pierwszym nauczycielem, za co, warto to podkreślić, nie pobierał wynagrodzenia. Gdyby nie on, niewiedza matki mogła zakończyć się tragicznie, Maria mogła bowiem stracić talent i dar-swój największy atut-głos.

Wreszcie, po wielu zawieruchach wojennych i życiowych, podróżach z Ameryki do Grecji i z powrotem, licznych kłótniach rodziców,a  wreszcie ich ostatecznym rozstaniu, Maria postanowiła zmienić całkowicie swój wizerunek. Schudła, zadbała o swoją sylwetkę, zaczęła się elegancko i szykownie ubierać, stała się osobą podziwianą nie tylko ze względu na piękny, niesztampowy głos, ale też ładny wygląd i ciekawy wizerunek sceniczny. W gruncie rzeczy, pomimo, iż była kochana, podziwiana, pożądana wreszcie, pozostała na zawsze samotna. Bała się ciemności i nocy, z tym nigdy nie potrafiła już sobie poradzić...

Jak zmarła? Co się stało z jej majątkiem? Tego, ale też wielu innych rzeczy dowiecie się, gdy tylko zagłębicie się w tej pasjonującej, pełnej wzlotów i upadków historii. Dla mnie to była prawdziwa literacka uczta. Refleksyjna, pokazująca autentyczne oblicze sławy, blaski i cienie popularności, nieodzowne w tym zawodzie skandale, bezbronność i bezradność... Warto!


1 komentarz: