poniedziałek, 13 lipca 2015

Siedem pytań do pisarza. Wyniki. Wanda Szymanowska.




1.
Otyłość jest chyba jedną z najpoważniejszych chorób cywilizacyjnych naszych czasów. Pędzące życie, nieregularne posiłki, siedzący tryb pracy, relaks przed telewizorem, do tego z wielką paką przekąsek! - nie służy ani naszej urodzie, ani naszemu zdrowiu. Pani Wando, czy myśli Pani, że ten problem będzie się tylko pogłębiał, czy może kiedyś zmienimy swoje nawyki, przyzwyczajenia, tryb życia?


Myślę, że w Polsce z otyłością nie jest jeszcze tak źle. Otyłość gigantyczna, czyli taka, kiedy waga ciała przekracza 200 kg, raczej  nie występuje. To jest dopiero prawdziwa choroba cywilizacyjna! Ale niepokojące jest to, że z jedzenia uczyniliśmy sens życia. Problem się nasila. Myślę, że szkoła powinna radykalnie zająć się  problemem, nawet w postaci osobnego przedmiotu.
Nasz styl życia jest ,,produktem ubocznym” nieuniknionych zmian cywilizacyjnych: nie chce nam się chodzić pieszo, wolimy samochód, codzienne czynności domowe nie wymagają wysiłku, komputer i telewizja są lepszą rozrywką niż skakanka.
Po prostu: o tempora o mores!


2.
Nie wiem czy w dzisiejszych czasach jest ktoś, kto o otyłości myśli jak o chorobie - większość osób mających ten problem stara się go omijać szerokim łukiem. Pocieszający jest fakt, że zdrowy tryb życia i bycie fit staje się coraz bardziej popularne i mam nadzieję, że nie długo zawładnie naszym życiem. A Pani jak myśli?
Zgadzam się z Panem! My Polacy mamy skłonność do skrajności i obawiam się tego, że osoby, które nie będą fit,  spotkają się z  wykluczeniem społecznym.



3.
A ja mam pytanie odnoście powstania książki - co Panią natchnęło do napisania właśnie takiej książki i ile czasu powstawała?
P.S Książka "Zielone kalosze" to bardzo dobra pozycja.
To jest bardzo dobre pytanie! Dzieje głównej bohaterki to poniekąd moja historia. Ale tylko poniekąd! Nigdy nie korzystałam z wczasów odchudzających. Sama zwalczyłam moje kilogramy – ponad 50.
Książkę napisałam po to, żeby przeciwstawić się akcjom propagowanym przez kolorowe czasopisma kobiece, typu: schudnij 5 kg w dwa tygodnie. To jest straszne, bo oznacza, że przez ten czas należy słaniać się z głodu. A po zakończeniu diety te kilogramy i tak  wrócą z nawiązką.
Walczę już 7 lat, a przede mną dobre 10 kg do zrzucenia.
Jak długo pisałam? Nie pamiętam, ale w ogóle piszę bardzo szybko.

4.
Czy jako nauczycielowi jest Pani łatwiej zachęcać dzieci do czytania?
Kiedy na początku mojej kariery nauczycielskiej zaprosiłam do szkoły pisarza, dzieci patrzyły w niego jak w obraz. W tamtych czasach pisarz funkcjonował w wyobraźni dziecięcej jako istota boska. Teraz autorytetów coraz mniej. Zainteresowanie książką jest prawie żadne, ale dzieci czytające z nieprzymuszonej woli, zdarzają się na takiej zasadzie jak rodzynki w serniku.
Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że zrobiłam wszystko, co w mojej mocy. Organizowałam spotkania z pisarzami, konkursy czytelnicze, woziłam regularnie gawiedź szkolną na targi książki, moi uczniowie korespondowali z pisarzami.

5.
Zapewne Pani uczniowie wiedzą, że pisze Pani książki. Jak reagują na ten fakt? I czy ich to bardziej mobilizuje do czytania lub próbowania swoich sił w pisaniu?
Oczywiście, że uczniowie wiedzą o moim pisaniu. Kibicują, pytają o następne książki. Ich mamy i babcie są moimi czytelniczkami. Nie sądzę jednak, żeby to miało wpływ na czytelnictwo i próby literackie. To bardzo trudna sprawa.

6.
Gdybym miała napisać kilka słów o sobie początek byłby zupełnie taki sam jak Pani, aż mi się wesoło zrobiło z tego powodu :)
Co do pytania - opis książki zawiera informację: oparta na faktach. Jak wyglądało zbieranie materiału do książki - czy oparty jest on na rozmowach z jedną osobą czy to zebranie w całość historii, jakich wiele miała Pani okazję usłyszeć? Doświadczenia "Lardżelki" zapewne są podobne do tych posiadanych przez większość kobiet, walczących z nadwagą, dlatego cieszę się, że taka powieść powstała.
Cieszę się, że mamy podobne odczucia. Miło spotkać towarzysza niedoli. Notowałam fragmenty rozmów z osobami odchudzającymi się, chcącymi schudnąć. Tworzyłam listę sukcesów i porażek ludzkich.

7.
W dzisiejszym świecie wielu ludzi wyśmiewa się z tych grubszych. Moim zdaniem niektórzy są tacy, ponieważ mają problemy z jakąś chorobą, a niektórzy o siebie nie dbają 
(w przypadku dzieci wina leży najczęściej po stronie rodziców). My powinniśmy takie osoby wspierać i mobilizować, by zaczęły dbać o siebie, napędzać ich i motywować do pracy, a nie wyśmiewać się. A jak Pani uważa? Czy powinniśmy takie osoby wspierać?
Z nikogo nie wolno się wyśmiewać, a szczególnie z grubasa. On jest przeważnie wystarczająco zgnębiony życiem, bo czuje swoją inność, nawet jak nikt mu o tym nie mówi.
Otyłość spowodowana chorobą występuje raczej rzadko. Główną  przyczyną nadwagi  jest obżarstwo i niezauważanie, że się zjadło za dużo. Spotkałam takie osoby, które mówiły, że dużo nie jedzą, ale jak wymieniały co, to za głowę się łapałam.



Egzemplarz powieści wygrywa Izabela81. Gratuluję. 


3 komentarze: