czwartek, 11 grudnia 2014

Franklin i przyjaciele: Franklin i stare radio, Franklin na tropie nowego kolegi.



Tego przesympatycznego żółwika uwielbiało w pewnym wieku każde moje dziecko. Najpierw Gosia wypożyczała książeczki o Franklinie, później Kamil, który dopiero dzięki tym publikacjom przekonał się do słowa pisanego, na końcu Zuza, która kocha wszystko, co wydrukowano i co znalazło się w naszej domowej biblioteczce. Teraz mój synek codziennie wypożycza w bibliotece szkolnej jakąś książeczkę. W tym tygodniu królują rymowane opowieści o Koziołku Matołku. Co jakiś czas też moje szkraby chodzą do miejskiej biblioteki, która zaopatrzona jest w piękne i godne uwagi lektury. Na ten zimowy czas dobra książeczka w cenie!

"Franklin i przyjaciele" to oczywiście nie tylko historyjki w książeczkach, istnieją też bajki animowane z tym zielonym bohaterem w roli głównej. Żółwik zawsze miewa ciekawe przygody, dziecko chętnie ogląda lub też słucha opowieści o nim. I naprawdę go lubi. Bo on, podobnie jak nasz szkrab nie wie wszystkiego, dopiero uczy się i poznaje świat, wspólnie z naszymi pociechami.



Książkę możemy podpisać imieniem naszego dziecka. 



Franklin ma wielu kolegów, z którymi uwielbia się bawić. Tym razem kręci się z Bobrem na karuzeli. Chłopcy dostrzegają sporą kartkę, którą przywiał wiatr. Zaciekawieni podnoszą ją. Okazuje się, że to portret rodziny skunksów, z tym, że oni nie znają żadnej takiej familii. Wydaje im się to dziwne i postanawiają zabawić się w detektywów. Czy wyznaczyli sobie łatwe zadanie? Czy natrafią na ślad osoby, która narysowała ten obrazek? 


Wiedzą, że sami sobie z tym nie poradzą, dlatego proszą o pomoc pozostałych przyjaciół: misia, ślimaka, gąskę. Każde z nich stanie się wyjątkową postacią o niezwykłych właściwościach. Teraz na pewno uda im się rozwikłać zagadkę! 


Druga książeczka jest opowieścią o radiu, ale nie takim zwyczajnym, nowoczesnym. 



Wielkie porządki w rodzinie żółwi rozpoczęte. Wszyscy przeglądają swoje rzeczy i odkładają te, których już nie potrzebują. 

"-A co z twoim radiem, Franklinie?-zagadnął tato.
-Noo, to był prezent urodzinowy.-Żółwik zamyślił się.-Ale radio jest już stare i zepsute. Myślę, że trzeba je wyrzucić." [1] 


Franklin więc pozbywa się radia, z którego z kolei ucieszył się lis, ponieważ twierdził, że jego tata potrafi naprawić wszystko. Mało tego, że zostaje ono naprawione, zwierzak postanawia je pomalować, ozdobić naklejkami i wstążeczką. Radio prezentuje się pięknie, wygląda jak nowe. 


Przyjaciele zachwycają się nim, tylko żółwik jest smutny i zły, żałuje, że chciał oddać radio na złom. Czy zechce odebrać je lisowi? A może lis sam zaproponuje mu zwrot? Czy Franklin powinien przyjąć radio z powrotem? Co z tego wszystkiego wyniknie? 

Książeczki z serii "Franklin i przyjaciele" polecam zdecydowanie. Czytują je chętnie zarówno chłopcy, jak i dziewczynki, a tematy poruszane w nich są zawsze aktualne i ważne. Krótki tekst, napisany przystępnym językiem, żywe dialogi, śliczne, barwne rysunki. I najważniejsze, przystępna cena, co również ma znaczenie. Polecam. 



[1] "Franklin i stare radio"wydawnictwo Debit 2014





2 komentarze: