wtorek, 22 stycznia 2013

Baśnie mojej babci

Jest to pięknie ilustrowany zbiór baśni, większość to popularne, znane opowieści, jednak muszę przyznać się, że ja, choć wiele czytałam książeczek dla dzieci, sama będąc jeszcze szkrabem, czy też, gdy moja Groszek była mała. Teraz czytuję Misiowi i Laleńce i kilku historii z tego ogromnego tomiska nie znałam. Książka jest ślicznie wydana, ma twardą oprawę, każda baśń jest innego autora, podpisana i ciekawie opowiedziana. Mamy tu Czerwonego Kapturka, co słysząc mój synek krzyczał, że ten wilk wcale nie jest taki zły, bo pani w przedszkolu nam mówiła! Co miał na myśli, już nie udało się od niego dowiedzieć. Kolejny tytuł to Przygody Pinokia, moja Groszek i Miś znają to doskonale, ponieważ niejednokrotnie oglądali film o drewnianym chłopczyku. Misiowi najbardziej z tej opowieści podobał się nos Pinokia, który wydłużał się, gdy ten kłamał. Trzecia baśń to Różyczka, o pięknej królewnie, która spała przez sto lat, czekając na swego wybawcę. Jest też Zaczarowane krzesiwo, Kopciuszek i Opowieści Tołstoja, krótkie, ale niesamowicie mądre historyjki z morałem, nie wszystkie je znałam i bardzo mi się spodobały. Jest też Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków, Księżniczka i krasnoludki (Zaczarowane bajki z elfami, krasnoludkami i wróżkami) i tu najciekawsza według mnie baśń, ponieważ nigdy o niej wcześniej nie słyszałam: "Błękitna czereśnia". Po pierwsze niebieski jest moich ulubionym kolorem, a po drugie ma doskonałe zakończenie, jest mądrze napisana i wymyślona, przemyślana. Książka kończy się historią miłości "Pięknej Adrianny", której również nigdy wcześniej nie słyszałam, a która kończy się tak romantycznie...
Moim zdaniem warto mieć w swoich zbiorach, na swoich półkach, w swoich biblioteczkach taka lekturę, ponieważ baśnie są uniwersalne, ponadczasowe, zawsze aktualne, tyle możemy z nich się dowiedzieć, czerpać wiedzę i mądrość, wyszukać jej między poszczególnymi linijkami. Tutaj zawsze dobro zwycięża i tego uczy się nasze dziecko, że zło nie ma szans, że warto mieć serce i pamiętać o tym, by z niego korzystać, by pomagać innym, być po prostu dobrym, chociaż we wszystkim lepiej zachować umiar i nie być naiwnym, jak Pinokio na przykład. Polecam, choć chyba nie muszę do takich książek zbytnio namawiać.
Ze swojej strony dziękuję za "Baśnie mojej babci" Wydawnictwu JEDNOŚĆ dla dzieci, Tu 
jest strona wydawnictwa, gdybyście chcieli zerknąć. 

4 komentarze:

  1. Mam już dwie takie grube tomiszcza z baśniami, więc tym razem podziękuje tej pozycji, ale tak poza tym to uwielbiam czytać baśnie, gdyż często uczą, jak zło można dobrem zwyciężyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze piszesz mi ciekawe komentarze, dziękuję i pozdrawiam cieszę się, że i Ty lubisz baśnie

      Usuń
  2. Uwielbiam, miałam kiedyś też wielką księgę z baśniami,ale czemu nie skusić się na coś nowego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja miałam kiedyś piękne wydanie, bardzo stare, ale przy tylu przeprowadzkach, ktore są za mną zaginęło

      Usuń